Przygotowując się na przybycie Lee szukałam mu też odzienia na ebay-u. A wąż w kieszeni syczał coraz głośniej. Jego syczenie zmotywowało mnie do rozruszania maszyny. Prosty wykrój, parę poprawek i powstały 3 koszule, jedno kimono i dwie kurtki. Kurtki prezentuję dzisiaj, kimono troszkę brzydko wystaje spod srebrnej kurtki. Koszule (i wyraźniejsze zdjęcia) będą kiedy indziej. Dzisiaj tak na szybko, bo czas ucieka i nie wiem kiedy znowu odwiedzę tego bloga.
Może do tego czasu uszyję też coś dla Ducha, bo na jego mięśnie nic z dotychczas uszytych przeze mnie ubranek nie pasuje.
Lee wygląda na dumnego ze swojej srebrnej kurtki :) A "Przemek K." chyba gustuje w puszkach, sądząc po minie :] Wdzianka extra.
OdpowiedzUsuńŚwietne ciuszki uszyłaś. Nie ma to jak wąż w kieszeni. :)
OdpowiedzUsuńależ meny odstawione, ho-ho!!!
OdpowiedzUsuńNie dość, że Lalkowie cudni sami z siebie, to jeszcze ciuchy dostali! Teraz zadadzą szyku na każdej lalkowej imprezce ;-) :P
OdpowiedzUsuńwow, strój wygląda jak prosto od producenta!:)
OdpowiedzUsuńGratuluję nowego, pięknego Lee. Ciałko ZY Toys fajne :) Mój Wolverine posiada ZC Toys, niestety trzeszczą mu uda niemiłosiernie! :) Ot taki dodatkowy efekt ;) Ehhh stadko Ci rośnie! Kibicuję :)
OdpowiedzUsuńWężowi chwała !!!! Ciuszki znakomite :):)
OdpowiedzUsuńGratuluję przystojniaka:) Super, że sama zrobiłaś ubranka.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:))