Cześć:)
Przyszła zima, jak każdy chyba dzisiaj zauważył, a w tym roku na imię ma Brygida :) To nie jest moja ulubiona pora roku i zdecydowanie wolę jak jest cieplej, ale parę dni wytrzymam. Dzisiaj nawet udało mi się zrobić kila zdjęć na zewnątrz. To był moment, szybko wracałam do domu w okolice kaloryfera :D
Jak widać moje lalki już czują rytmy zbliżającego się Sylwestra ... a przynajmniej męska część zespołu :D
A poniżej moje wspomnienie październikowego wschodu słońca. W drodze do pracy po prostu musiałam się zatrzymać :)
Fajne duo, dobrze że chociaż oni potrafią się cieszyć tym białym puchem który nas zasypał. Myślę, że to dzięki temu, że ich plastikowe ciałka nie odczuwają zimna tak jak my :D
OdpowiedzUsuńOj, ja też zdecydowanie wolę lato. Zima dla mnie może trwać tydzień, a później sobie iść. Ale fotki fajne. Pozdrowionka. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuń