poniedziałek, 17 sierpnia 2015

J-doll i taśma rzepowa

Drugi post w miesiącu oznacza, że cierpię na nadmiar wolnego czasu. Czyli znowu szukam pracy. Czyli znowu czekam, aż ktoś doceni to, czego się dotąd nauczyłam. Jak dotąd udaje się mi udowadniać, że chodząc do szkoły również można doskonale zmarnować czas na przeróżne paski i wyróżnienia.
Udało się znaleźć wcześniej, może uda się znowu ... bo szukam intensywnie.
Ale korzystając z okazji przerwy w tym szukaniu, żeby na moment chociaż odetchnąć, to przejdźmy do lalki.
W zeszłym miesiącu zerwałam jej oryginalnie brzydką blond czuprynę i do wczoraj stała w kącie jak buddyjski mnich. Łysa i na wpół naga. Z nadmiaru wcześniej wspomnianego czasu zaglądnęłam do pasmanterii. Nie było wyboru, tylko jedne frędzle mi pasowały. Wig mi się nie udał, więc moja j-doll ma ubraną na głowę chusteczkę. Wyszła mi zadowolona rasta-lalka :)








***

Druga część tytułu odnosi się do moich poszukiwań taśmy rzepowej/rzepów do lalkowych ubranek. Jak wiadomo nowe ubranka lalek mają taką fajną cienką taśmę. Na naszym portalu aukcyjnym dotąd znalazłam tylko jedną taką - LINK. Oczywiście okazję przegapiłam. Ale może ona się jakoś inaczej nazywa i można ją dostać bez problemu? To takie moje pytanie do przemiłych komentujących :)

EDIT Znalazłam polskiego importera: LINK :) Różne delikatne rzepy, do ubranek dziecięcych jak i do ubranek dla lalek, dostępne są stacjonarnie jak i online, HURAaa! :)

środa, 12 sierpnia 2015

W oczekiwaniu na sąsiada / Leigh

Czas oczekiwania na przesyłkę uważam za najlepszy. Jeszcze jej nie ma, a jednak wiem, że będzie (o ile się nie zgubi). Jaka będzie rzeczywiście? Czy przywiezie coś ze sobą? Wielkie małe szczęście - czyli właściwie jakie? Pozazdrościłam maleńkich piękności "o kulkowych stawach", więc się zdecydowałam ściągnąć z drugiej połowy globu taką jedną do siebie.

Tak czekając powoli rozgrzewam maszynę. Pod igłę poszedł materiał kupiony specjalnie dla Leigh. Pasujący do koloru włosów i oczu. Fantastyczne wzory i tyle możliwości ... Ale ile ja się naklęłam przy szyciu, to tylko cztery ściany pokoju wiedzą.



Wzór teoretycznie prosty, więc bez wykroju. Nie szyło, źle szyło, zszywało mi się nie to, co trzeba.




A Leigh nie jest niestety modelką idealną. Jest sztywna jak tyczka i niektóre stawy nie chcą wcale współpracować. Lalka nierozruszana, ładnie siedzi w gablotce :)



Mimo to jest piękna. I sukienka koniec końców też całkiem całkiem :) Ujdzie w tłumie :) Jeżeli będzie czas, to będzie też można zepsuć tego materiału jeszcze więcej. Może inny projekt wyjdzie .... jakoś tam na pewno wyjdzie.







 Pozdrawiamy z pustynnie suchej małopolski :)