poniedziałek, 23 lutego 2015

leżąc na czymś dziwnym ...

Dzisiaj przedstawiam koleżankę mojej j-doll.
Moxie teenz Tristen.
Lubiłam ją, do dzisiaj.
Wig żółtowłosej jest przylepiony, przez co mogę ją pozować nawet z głową w dół.
 Pozycja utrzyma się, gdy jedynym punktem podparcia dla niej będzie jakiś punkt w talii.
Natomiast u mojej Moxie teenz wig spada nawet na leżąco. Moxie musi go sobie przytrzymać rączką.

Za to ładnie siedzi a fioletowe oczka ślicznie błyszczą się w zachodzącym słońcu.
 Uwielbiam wstawiane oczy, szczególnie szklane.
 Moxie jest ciężko upolować, należy do ginącego gatunku. Jej Wysokość "Czternaście Cali" niestety nie zyskała popularności wśród nastolatków na świecie.
 Ubranko - tunika plus getry - własnoręcznie, krzywo uszyte. Za to w stylistyce jej oryginalnej bluzki.
 Materiał upatrzyłam w SH, nawet wąski szaliczek to idealna ilość materiału na parę kompletów.
Na szczęście być może wig od jakiejś Tonner (5-6") będzie pasował. W razie czego znowu będziemy kombinować coś z popularnych i tanich peruk dla ludzi. O ile czas dopisze a leń zaśpi.


niedziela, 22 lutego 2015

J-doll friedrichstrasse

Na ten moment - moja ulubiona lalka. Ślicznie pozuje... gdybym tylko umiała robić zdjęcia ...
J-doll Friedrichstrasse w oryginale z włosów ma uformowany kok. Chyba dlatego jest dość mało popularna. Do tego ubrana jest w niezbyt atrakcyjny beżowy strój.
 Buty dużo za duże, więc zostały w pudełku i do niczego się nie nadają.
 Na tych zdjęciach ubrana jest w niebieską sukienkę po jakiejś barbie, która fajnie podkreśla kolor jej oczu.
 Ma różne dłonie, jedna do trzymania torebki, druga do ... posyłania całusków :D
 Włosy w kolorze żółtawym. Blondynka o niebieskich oczach, to typ lalki dla mnie najgorszy z możliwych. Ale żółtowłosa lalka o szafirowych oczach ... może być.
 Grunt, że ma szklane oczy i dobrą artykulację. Szkoda, że jej włosy są takie sztywne. Do ich rozprostowania, oprócz kąpieli we wrzątku, próbowałam żelazka. Niestety, loki przetrwały nawet prasowanie przez wilgotną tetrę.
Może kiedyś spróbuję zrobić jej innego wiga, jak tylko odważę się oderwać aktualnego, oryginalnego.
Polecam ten typ, ma delikatny makijaż i jest stosunkowo tania - chyba najtańsza wśród nowych j-doll. Ładne ciałko Pullip, trzeba jednak uważać, żeby nie zgubić dłoni. Są dość łatwe do wyciągnięcia, przez co i łatwo je zgubić.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Lalka Bratzillo-monster

Podobają mi się oczy tej lalki. Ciałko w sumie też ma ładniejsze od oryginału, mimo że to podróbka. I to jeszcze ze skoliozą. I stawy luźno chodzą. I odcień głowy jest zasadniczo inny niż tułowia.

 Oryginał podróbki miał włosów ledwie co. Znalazłam jakieś włosy z peruki dla człowieka, przez co włosy po reroocie trochę sterczą i nie dają się ułożyć. Pozbawiają też lalkę reszty stabilności, jaką miała.
 Kochany potworek.
 Moja, jedyna w swoim rodzaju.
 A włoski wstawiałam igłą zamocowaną w samozaciskowej końcówce do wiertarki. Złamałam ok. 5 igieł - lalka ma dość dużą głowę a ja uparłam się a gęste owłosienie. Na koniec rozprowadziłam wewnątrz jakiś mocny klej. Nie będę jej zbyt często czesała.
 A tu wiosna wita :)


sobota, 14 lutego 2015

Winx Aisha Jakks Pacific

Lubię ładne, zepsute lalki, bo są tanie :D

Winx trafiła do mnie z urwaną nogą. Wyjaśniło się dlaczego, kiedy przyszło mi ściągnąć jej spodnie. Projektant nie przystosował lalki, a szczególnie jej ubioru, do zabawy przez dziecko.
No więc spodnie ściągnęły się koszmarnie. Ukazał mi się wtedy staw kolanowy zalepiony jakąś dziwną różową substancją, którą musiałam rozwiercić, żeby jej się pozbyć.


Dodatkowo lalka miała ułamane skrzydło. Próba lepienia go przez właściciela przy pomocy superglue poskutkowała nieprzyklejonym skrzydłem, za to przyklejoną resztą części do tułowia. Niestety nie dało się tego odkleić. Ułamałam drugie skrzydło próbując wyciągnąć całość z lalki. Środkowy element udało się rozkruszyć przy pomocy imadła i kombinerek. Pozostałość przyszlifowałam Dremlem, a że nie mam odpowiedniego kamienia, to wyszło mi średnio :/ Sprawy nie ułatwiło to, że przyklejone do ciałka było też ubranko.



Element stawu kolanowego łączący udo z podudziem próbowałam łączyć metodą zaprezentowaną przez popularny warszawski zakład usługowy specjalizujący się w naprawie zabawek. Brak mi umiejętności, więc oczywiście się nie udało. Ale go sobie dorobiłam :) W SH znalazłam lalkę Bratz z ruchomymi stawami kolanowymi. Rozczłonkowałam ją, element przyszlifowałam i prawie ładnie wygląda. Pomijam opisanie czynności związanych z trzymaniem nogi lalki we wrzątku celem rozmiękczenia plastiku i wyciągnięcia tego małego elementu a potem wstawienia zastępczego.

A tu zdjęcia z Catrine, której nogę naprawiał mój tata. Jemu udało się przewiercić obie części urwanego elementu (wiertło 0,5mm!!) i złączyć na szpilkach uprzednio ponacinanych i posmarowanych klejem typu Poxipol. Jej nogę otwierałam z większym rozmachem, przy użyciu śrubokręta. Niestety szramę trzeba było obficie zamalować białą farbą (nitro-cośtam), którą akurat znalazłam gdzieś w piwnicy.

Nie mogę sobie poradzić ze ściągnięciem bluzeczki Catrine, boję się urwać dłoń. A jej przytwierdzenie było by nieco trudniejsze.


A na koniec jeszcze porównanie stópek :)

W dżungli...

Wyszedł mi post walentynkowy? Zupełnie przypadkiem i niecelowo ...
Obie lalki są z SH i mają za zadanie odciągnąć uwagę dziecka od innych lalek ...


 ... i być może te zdjęcia przedstawiają pewną historię ...


 ... ucieczki ...


 ... mogłabym dodać dialogi ..


ale zanim zacznę, ona do niego wróci ... a potem znowu ucieknie mam nadzieję...

Lala (i tak jej nie lubię, bo to barbie) była mocno przystrzyżona przez jakieś dziecię bez fantazji. Na szczęście nie na zero, więc część tragedii dało się  ukryć, pozostałe zatuszować.

piątek, 13 lutego 2015

Obitsu vs Little Pullip

Jak już mi się nudzi, to skomponuję sobie jeszcze jednego posta... a co.

No więc teoria głosi, że główkę Little Pullip można zamontować na ciałku marki Obitsu. Mnie wpadło w oko takie jedno, wysokości 21cm. Ale po co iść na łatwiznę i po co oblepiać element łączący jakimiś taśmami czy gumkami... . Weźmy sobie szczoteczkę do zębów i z jej końcówki można zrobić kulkę na nóżce wielkości kulki u oryginalnej lalki. Oczywiście szyja wyjdzie zbyt długa, ale ... już mi się potem nie chciało kombinować. Jakby kiedyś ktoś miał inny patent na zamocowanie takiej główki i zechciał się nim ze mną podzielić ... albo linkiem ... to czekam cierpliwie :)


Po prawej oryginalny uchwyt Obitsu z miejscem na śrubkę w środku. Po lewej szczoteczka, z której wydłubałam podobną część tak, aby pasowała do elementu znajdującego się wewnątrz główki ... oczywiście zdjęć nie zrobiłam, może kiedyś pokażę. 

 Na zdjęciu Miki z Pamelką.

Buciki dla lalek poszukiwane

Na popularnym portalu aukcyjnym są w sprzedaży takie oto buciki.

Rozumiem, że niewiele z tego pasuje na oryginalne lalki Barbie, których zresztą nie cierpię. Większość pasuje na ich chińskie podróbki. Ale jedna para była warta mojej podwójnej uwagi, skierowanej też w kierunku kosza na śmieci. Oczywiście zachowałam ją przezornie, przydała się dla bezstopej lalki Bratz, kupionej w SH. Tzn tej, która ocalała i teraz jest pod opieką mojego zbyt-małego-na-takie-zabawki dziecka.









Różowe, w różnych odcieniach a do tego zalane w środku tak, aby normalna stopa lalki się nie zmieściła. Po prostu idealne, aby je zgubić. Reszta jest spoko, do niczego się mi nie przydadzą.

Inną lalkę Bratz rozczłonkowałam, ponieważ potrzebowałam jej kolana do naprawy jednej Winx. Ale o niej w innym poście.

Post bez sensu... na razie

Szukając pracy wariuję, więc tworzę tego bloga. Czasami człowieka skręca, żeby coś powiedzieć,dlatego popiszę sobie tutaj, dla siebie. I dzisiejsza data nadaje się do tego doskonale:) A do rzeczy, to .... Pojawiają się w sieci nowe hybrydki lalek. Jeszcze nie znalazłam odpowiedniego kucyka, więc zdjęć na ten moment brak. Powstawiam, jak się uda coś zrobić.