niedziela, 11 grudnia 2022

Brygida

Cześć:)
Przyszła zima, jak każdy chyba dzisiaj zauważył, a w tym roku na imię ma Brygida :) To nie jest moja ulubiona pora roku i zdecydowanie wolę jak jest cieplej, ale parę dni wytrzymam. Dzisiaj nawet udało mi się zrobić kila zdjęć na zewnątrz. To był moment, szybko wracałam do domu w okolice kaloryfera :D





Jak widać moje lalki już czują rytmy zbliżającego się Sylwestra ... a przynajmniej męska część zespołu :D
A poniżej moje wspomnienie październikowego wschodu słońca. W drodze do pracy po prostu musiałam się zatrzymać :)

 

sobota, 8 października 2022

MOD-erowe akcenty

 Cześć :)

Dzisiaj postanowiłam zebrać się w sobie i przewietrzyć parę pudełek. Pojedyncze lalki przybywają a miejsce się kurczy ... znacie to? :D Przez brak czasu na hobby tempo "przybywania" nie jest już tak szaleńcze jak kiedyś, ale przypadkiem coś się tam zawsze pojawi ... no to zaczynamy :)

Dzisiaj z pudeł wyciągnęłam erę Mod i podobne. Połowy lalek z tej gromadki jeszcze Wam nie przedstawiałam.








Powyżej trzy Barbie. Ta w różowym to totalny składak, głowa i ciałko dobierane. Ciałko nie miało prawej ręki ale tydzień temu udało mi się upolować jakąś pojedynczą pasującą. Dzisiaj zauważyłam, że to ręka Kariny o ciemniejszej skórze. Kolorem nie pasuje wcale, ale co tam...

A rudą mam już prawie pół roku ... jak to zleciało. Jak ją zobaczyłam, zaczarowała mnie, mimo że to Barbie :D Jej zdjęcia z kwiatem bzu są z maja...





A poniżej Daisy. Ma uroczą buzię i takie smutne spojrzenie. Musiałam jej ubrać dodatkową bieliznę, aby reagujący plastik z bioder nie wtopił się w spodenki. To moja jedyna Daisy. Cieszę się, że udało mi się ją upolować :D


Z żadną lalką nie jest się łatwo rozstać, ale dzisiaj już poczyniłam parę kroków, żeby zrobić trochę więcej miejsca dla Daisy-podobnych i mniejszych. I muszę się trochę opanować, żeby nie przynosić KAŻDEJ ładnej mordki :D

Do następnego :)

niedziela, 14 sierpnia 2022

Po czasie

 Nareszcie, nadszedł długo wyczekiwany, wypracowany urlop. Zaczynam go nadrobieniem zaległości :)

Po pierwsze serdecznie dziękuję Marzence i Idzie za spotkanie lalkowe :) Od Marzenki dostałam sporą dawkę prześlicznych bucików, które od razu zasiliły moją kolekcję pojedynczych butów :) Kilka nietypowych par też mnie bardzo uszczęśliwiło, ale pojedyncze po prostu uwielbiam :D Dziękuję!!

Poniżej moje zdjęcie ze ścianki, z lokalu goszczącego nas i naszą drugą edycję spotkania z dnia 16 lipca! Pamiętny dzień, czekam na następne!


Uwielbiam wstawić mnóstwo zdjęć, a że ze spotkania wyniosłam jedynie dwa, więc w drugiej kolejności przedstawiam mój nowy nabytek, Barbie Extra Minis - niebieskowłose, zielonookie maleństwo. Laleczka niestety absolutnie niewarta sklepowej ceny.


Korzystając z pierwszego dnia urlopu i gościnności mojej Cioci, zrobiłam maleństwu sesję w Jej ogrodzie. Chwila odprężenia i pierwsza od dłuższego czasu możliwość powyginania i focenia lalki :)











A poniżej wrzucam zdjęcia mojej Swirl Ponytail, która przez ostatni czas była poddawana kuracji usunięcia zielonych plam z uszu. Proces jeszcze się nie zakończył i chyba jeszcze ze 2 miesiące musi poleżeć na parapecie w okładach z ekologicznego środka do czyszczenia toalet...




A teraz zaczynamy mały remont w domu ... to znowu przerwa w lalkowaniu :D

Pozdrawiam! :)

niedziela, 8 maja 2022

Mam swoją Swirl

 Maj to piękny miesiąc, idealny na chodzenie po giełdach. Jak Ktoś może wcześnie wstać to serdecznie zachęcam. Sama ze wczorajszej wycieczki przywiozłam moją pierwszą Swirl Ponytail Barbie, lalkę produkowaną w latach 1964 - 1965. Oczywiście była brudna, rozczochrana, z warstwą kurzu i utlenionej miedzi na buzi. Nie robiłam jej zdjęć "przed", od razu trafiła do wanienki z wodą i szamponem.


Lalka cierpi na zaawansowane zielone zabarwienie okolic uszu pochodzące od miedzianych części kolczyków. Metal szpilek jest ekstremalnie cienki, przez co jeden mi się złamał... ale około 6mm zostało i kolczyk się trzyma. Wkrótce będę testować nowy preparat, który poleciła mi Ida, bo Benzacne raczej sobie z zieleniną nie poradzi. Jak zadziała, to rezultaty oczywiście pokażę.
I muuszę popracować jeszcze nad fryzurą ...







Do kuracji nowym preparatem nadaje się jeszcze jedna Sarah Louise, która ma niebieską kropkę na czole. Z kropką walczę już rok ...


piątek, 29 kwietnia 2022

Midge & Ken

Dzisiaj przedstawiam Midge i Kena, których przytargałam do domu w różnych odstępach czasu z różnych miejsc. Midge z giełdy, Kena z placu :)

Midge to tzw wersja bendable Midge z lat 1965-1967. Można napisać, że dziecko mocno skróciło jej włoski, można też napisać, że całkiem sporo ich zostawiło ... a czego nie ma to zakryje kokardka, opaska albo kapelusz :) Poza tym lalka zachowała się w całkiem niezłym stanie, nogi się zginają i ma tylko jedną niebieską plamę na kciuku.

Ken to wersja Busy Ken z 1972 roku. Ma ruchome nadgarstki i kciuki, które sprawnie zamykają się przy pracy nadgarstków. Niestety Ken nie pracował nad swoimi stawami barkowymi i biodrowymi przez ładne kilka lat, przez co jest sztywny jak patyk, bo rozkładający się plastik skleił Kena w pachwinach. Na ten moment nie potrzebuję go pozować inaczej, więc pod skalpel szybko nie pójdzie.





Para zapoznała się u mnie i teraz chodzą razem na spacery. Chyba się polubili :)

niedziela, 6 marca 2022

Oczy patrzące na Zachód

 Oto moje łupy sprzed tygodnia. Fleurka trafiła się jak na zamówienie, przy najbliższej nadarzającej się okazji pojedzie razem z Tiną z poprzedniego posta. Tina nie chce jechać sama, chętnie pojedzie z Fleurką, ale może w miedzyczasie trafi się jeszcze jakaś koleżanka? :)




Dzisiaj tylko 3 zdjęcia. Bluzeczki powinny być niebieskie a spodnie żółte, ale żółta bluzeczka jest chyba z jakiegoś oryginalnego zestawu... Nastepnym razem może uda się bardziej poprawnie. 

Ogólnie to jest... nieciekawie.

Wspieramy jak możemy.

Trzymajcie się! 

niedziela, 13 lutego 2022

Słonko

 Znów wyszło słońce! I znalazłam chwilkę czasu. O tą chwilkę najtrudniej, kiedy czas tak szybko gna, porywając ze sobą życie, pochłaniając obowiązki i miażdżąc pozostałe wolne chwile. Ale wreszcie się udało :D Nadrabiając zaległości od razu wrzucam jak zwykle całą masę lalek :)

Po pierwsze powiększa się moja azjatycka rodzinka. Petitkę kupiłam sobie pod choinkę. Na wiosnę trzeba będzie sprowadzać nowy ryż dla rybek ....może Petitka będzie znała nowe źródła ;)



Petitka ma jasnoróżowy kolor skóry, dziwne pęknięcie na łydce i dziwnie krzywe kostki. Ale podoba mi się jej fryzurka a jej wielkość jest dla mnie nowością. Jest inna, dlatego ją lubię.


Aj, zapomniałam, że przecież mam jeszcze jedną Azjatkę. Dana przyszła i się przypomniała.



W styczniu przywlokłam do domu Tinę Cassini. Platynowa Tina nie ma czubków palców w jednej ręce i części włosów na czubku głowy, ale od pierwszego wejrzenia pokochała ją Ida, więc korzystam z okazji żeby wprowadzić ją na bloga zanim pojedzie do swoich kuzynek :) Razem z Tiną przyjechały dwie Skiperki z '84 i '85 roku. Jeszcze nie wiem czy zostaną.




Do domu przytachałam też inne małe słodkie pysie. Od lewej: Matylda w jednym bucie, jakaś laleczka z zamykanymi oczami (upolowana na giełdzie przez mojego Tatę), Lucy (Perfecta doll), chłopczyk Schildkrote również z zamykanymi oczami i jakaś mała dziewczynka "no name" w oryginalnym ubranku i z przyklejonymi włosami. Numer 2, 4 i 5 są zrobione z twardego plastiku.


A potem na urodziny kupiłam jeszcze dwa rude LOLe. Takie małe promyczki, które mają takie ogromne hipnotyzujące oczy ... Sk8er grl miała poplątane włosy. Umyłam, nałożyłam odżywkę, rozczesałam przed jej spłukaniem a loki same zaczęły się układać. Bardzo delikatnie spłukałam odżywkę, a raczej parę razy zanurzyłam główkę w stojącej wodzie i już więcej nie czesałam. Włoski pozostawiłam do wyschnięcia. Efekt bardzo mi się podoba :)










Sezon łowiecki (na lalki) dla mnie trwa przez cały rok, ale ostatnio jakoś tak zimno .. :)