sobota, 21 listopada 2015

Zezowate szczęście ...

O światło coraz trudniej, więc i możliwości zrobienia zdjęć jest mniej. Lalki u mnie przyłożyły się chwilowo do zimowego snu, ale nie wszystkie. Maleństwa wręcz przeciwnie. Ich nowa, ruda koleżanka już dotarła, druga planuje swoje przybycie w okolicy Świąt BN ... przyleci na gwiazdce prosto pod choinkę, lub załapie się stopem wraz z tym grubym gościem w czerwonym szlafroku ... w każdym razie mam nadzieję, że dotrze :)

Tymczasem moje chińskie "ziółka" wybrały się na spacer i podpowiadają nowo-przybyłym, jakie kolory tutaj rządzą :)

W jednym z SH upolowałam taką niebieską, włochatą maskotkę. Trawiaste flaki wyprułam, oczka wy.... itd. A z odzyskanego materiału powstała bujna peruczka dla Yu. Do niebieskich włosów pasują bardziej brązowe oczka, więc znowu pół godziny poświęciłam na ich montowanie ... z widocznym, zezowatym skutkiem.



Przymierzam się też do przywrócenia Miki jej oryginalnego rozmiaru, aby wpasowała się w rozmiary następnego (najprawdopodobniej grudniowego) postu :)

Resinsoul Yu i Little Pullip Miki