niedziela, 20 listopada 2016

Various

Ja naprawdę nie chciałam mieć więcej lalek. Dopiero co pozbyłam się trzech a tu już następna zapukała ... do mojej szafy. Bo tak, moje lalki mieszkają w szafie.


Nową lokatorką jest Jolina Ballerina. Choć sama na zdjęciach wydaje się być malutką, to bo wzięciu do ręki jest babskiem całkiem sporawym. Umyłam ją, uczesałam, ubrałam i obułam. I teraz nie wiem co dalej. Czy znacie kogoś, kto na nią poluje i bardzo chciałby mieć w swojej kolekcji? Cleo też nie chciałam, była pierwsza na liście. A jednak grzeje u mnie miejsce trzeci tydzień.

Dzisiaj tylko to jedno zdjęcie, całkiem kompromitujące i odbiegające od typowych sesji, w dość chaotycznym opisie. Dla ciekawych porównywania wielkości, bo i ja takie lubię. Różnorodne lalki, z różnych bajek, różnych roczników.  Na zdjęciu też porównanie wielkości J-doll i Juku. No i nasza standardowa Barbie, jako odnośnik, stała wartość do całości.

Monster High i obie Juku swoją stylizację zawdzięczają swojej poprzedniej właścicielce. Ja nadal nie lubię rozbierać lalek ;)

Do następnego :)

piątek, 11 listopada 2016

Tiny Betsy McCall Tonnera ... ???

Ostatnio przedawkowałam lalkowanie. Paczuszka zawierająca 10 nowych ślicznotek nie ucieszyła mnie tak, jak tego oczekiwałam. A przecież zawierała takie przeurocze cudeńka! Były tam oczywiście piękności, które nie spełniały podstawowych założeń mojej różnorodnej kolekcji i zgodnie z założeniem prawie od razu znalazły nowe domy. Ten sam los gotowałam bohaterce dzisiejszego wpisu. Zupełnie nie w moim guście, pulchna, nieruchoma dziewczynka, wydawać by się mogło pospolita, zwyczajna zabawka. Że jakaś reprodukcja? Porcelanki omijam szerokim łukiem (oprócz 4/6 wyjątków, które uwielbiam pooglądać raz na pół roku).


W trakcie, jak paczka przemierzała kolejne kilometry, ja szperałam w poszukiwaniu tożsamości nowych lokatorek. Za Betsy wzięłam się na końcu. Okazuje się, że na jej punkcie amerykańscy kolekcjonerzy mają maleńkiego świra :) Powstała jako papierowa wycinanka. Potem jej wcielenia pojawiały się u kolejnych producentów, markowych i niemarkowych. Dwie jej wersje wyprodukował sam Robert Tonner.



A ja nie mogę dojść pochodzenia mojej Betsy. Nie ma żadnych oznaczeń! Żadnego "made in china", żadnego numerku. Wpatrywałam się w zdjęcia godzinami a wiadomo, że jak się człowiek wpatruje, to się przywiązuje i brzydkie zaczyna być ładne.








Tak więc plastik, z którego jest zrobiona, makijaż, rzęsy, rzeźba rąk i nóg, na dołeczkach w pośladkach kończąc - wszystko wskazuje na to, że jest to mała, 8-calowa tonnerka - Tiny Betsy McCall. Jeżeli Ktoś wie, że jest inaczej, to proszę mnie uświadomić, żebym przestała wprowadzać w błąd czytelników tego tekstu!


Jak już wspomniałam - laleczka ma niecałe 8 cali - ok.20cm wysokości. Ma zginane kolanka (artykulacja jest!) Jej oczka (wstawiane plastikowe, bo chyba nie szklane) mają plastikowe płytki imitujące rzęsy i uroczo się zamykają gdy laleczka leży. Laleczka siada bez problemów czy też przeskoków - oryginalne laleczki produkowane przez firmę American Character mają problemy z siadaniem powodowane przez zestarzałe sprężynki, lub też popękany cały mechanizm.

Jej peruczka jest przyklejona a srebrne spineczki trwale przymocowane do główki.
Nie mam jej oryginalnego ubranka a to, w którym przyjechała, się suszy.... No dobra wysuszyło się już - to ta sukienka od jakiegoś Pullipa.


To jest mój najdłuższy do tej pory tekst o lalce. O lalce, której nie zamierzałam u siebie mieć, zatrzymywać, o której jeszcze tydzień temu nie miałam bladego pojęcia....




... a co do wstępu - w związku z moim przedawkowaniem - na opisy pozostałych lalek mnie psychicznie nie stać. Muszę na odwyk, którego nie ułatwia dostęp do internetu ..

wtorek, 25 października 2016

Dziękuję Ci Aguś!

Po raz dwutysięczny drugi, ale pewnie i nie ostatni!!






Moje największe od dwóch lat lalkowe marzenie się spełniło !!!
Pamela Love, brunetka z kręconymi włoskami, wersja starlight w sukience z serii Paris, prześliczna!
A w stanie idealnym, bo dzieci poprzedniej właścicielki "nie chciały się TYM bawić" :D

niedziela, 16 października 2016

Dzwoneczek, wróżki i Neko

Witam!
Od wczoraj zamieszkały u mnie takie oto wróżki. Mają śliczne dłonie, śliczne nóżki i uszka. Nóżki nie zginają się im już jak "za młodu", właściwie to zgina im się po jednej nodze. I uwielbiam ich uda :D







Neko oprowadziła je po ogrodzie, ale szybko wróciłyśmy do domu - było bardzo zimno a one takie nieubrane!




To zdecydowanie mój rozmiar lalek! Takie małe laleczki o ślicznych buziach i o fantastycznie dopracowanych szczegółach (no, może makijaże nie są zbyt symetryczne ...). Ich jakość wydaje się być bardzo dobra. Co innego jakość lalek Projekt MC2 (Project Mc²). Te nowe lalki, które pojawiły się w Stanach, ostatnio zawitały także na półki TK Max'a. Widziałam trzy z czterech dziewczyn i jestem zawiedziona ich wykończeniem. Odstający plastik, niedbale uszyte ubranka :/ Poczekam do świąt ... jak stanieją, to może się skuszę :)

sobota, 8 października 2016

Monica w cekinach

Dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze pod ostatnim postem! Pokazałabym może więcej za jednym zamachem, uszyłabym też może więcej, gdyby ... mi się chciało rozbierać lalki tak, jak je ubierać :D Ale kiedy już jakaś postać jest ubrana w buty, koszulę, kurtkę, spodnie ... to rozbierać ją nie jest już takie fajne. Trzeba by mi nowego ciałka. Czyli wąż nie do końca przewiduje konsekwencje swojego działania :] Co prawda mogłabym szyć dla o wiele tańszych barbie, ale nawet uszycie prostej sukienki dla dużej Tonnerki okazało się totalną porażką. Wykrojenie dopasowanego stroju dla ciałka z dużymi cyckami i pupą oraz wąskim pasem nie jest już tak proste, jak wykrojenie prostej koszuli (nawet z tym kołnierzykiem, kapturem, suwakiem itd. itp.). Prucia było 2x więcej a na koniec jest krzywo i z dziurą w zapięciu. Bluza dresowa to nie wyzwanie a Tonnerka zasługuje przecież na kreację ...








Niektóre zdjęcia rozmazane, bo ... nie umiem robić zdjęć, pogoda do kitu itd.. Trudno. Jesteście przyzwyczajeni :)

Na deser moja ostatnia Lalcia. Tzn nie taka ostatnia. Pozowała do zdjęcia grupowego, na którym sprytnie ukrywała swoją jednonożność. Biduli nikt więcej nie chciał a u mnie czekały jej skrzydełka.


Tydzień temu na placu wygrzebałam kolejną jednonożną! Składak, któremu z ciekawości urwałam głowę .... tutaj znowu "trudno" .... po czym wyrwałam nogę. Noga na bolcu, więc do wykorzystania! Tym razem wykorzystałam inną metodę naprawczą (to moja trzecia naprawiona/dosztukowana noga). W udzie lalki i pozostałościach po poprzedniej nodze wywierciłam dremlem dziurę. Oczywiście za dużą. Wlałam trochę kleju na gorąco i wepchnęłam bolec nogi. Noga ta nie będzie obracała się dookoła ale się zgina!

 "Ja stoję! Sama!"

Obiecałam pokazać koszule męskie. A że, jak już wspomniałam, nie chce mi się rozbierać facetów, to prezentuję je na Monsterce. Jedna z zagięciami, jedna w kropki a jednej nie ma, bo straciłam cierpliwość ...





... a potem zaszyłam na lalce kawałek koronki i tak już poszła spać ...


Dobranoc! :)

* moimi modelkami były: Monica Merrill i Rochelle Goyle

czwartek, 22 września 2016

Lee ...

Ciałko MX02-b pasuje idealnie do główki Lee od ZY Toys. Trzeba było tylko główkę dobrze nagrzać, żeby wskoczyła na szyjkę.


Przygotowując się na przybycie Lee szukałam mu też odzienia na ebay-u. A wąż w kieszeni syczał coraz głośniej. Jego syczenie zmotywowało mnie do rozruszania maszyny. Prosty wykrój, parę poprawek i powstały 3 koszule, jedno kimono i dwie kurtki. Kurtki prezentuję dzisiaj, kimono troszkę brzydko wystaje spod srebrnej kurtki. Koszule (i wyraźniejsze zdjęcia) będą kiedy indziej. Dzisiaj tak na szybko, bo czas ucieka i nie wiem kiedy znowu odwiedzę tego bloga.



Może do tego czasu uszyję też coś dla Ducha, bo na jego mięśnie nic z dotychczas uszytych przeze mnie ubranek nie pasuje.

czwartek, 15 września 2016

Black & White (and little red) Yu

Grzeczna dziewczynka stała sobie grzecznie w szafie. Miała ładną bluzeczkę i blond włoski.




A potem dostałam ładny kawałek oryginalnego materiału i resztki futerka. I tak powstała niegrzeczna dziewczynka. To ona teraz grzecznie stoi w szafie.





I jest zapowiedzią kolekcji mody męskiej ...