poniedziałek, 2 lipca 2018

Wik na wakacjach w Brytanii

Witam

Wik jest już po operacji. Ma przedłużoną śrubę a łączenie wzmocnione jest poxipolem do metalu. Przyszlifowałam kulki i posmarowałam wazeliną, więc stawy się tymczasowo nie zapiekają.
Co do odzienia, to nie mogę się zebrać do tego garnituru... dużo łatwiej uszyć spódnicę niż chociażby spodnie. Rezultatem mojej rozkminy jest ... kilt. Teraz Wik stoi sobie na półce, tylko musi uważać na przedszkolaki. Topperka siedząca przed Wikiem dostała nowe oczy od Idy (Iduś, dzięki!!) Dobrze, że laleczka nie umie patrzeć w górę!


Umordowałam się zaprasowując te wszystkie zakładki a i tak nie wyszło jak chciałam. Gdyby nie przepaska na tors i "torebka" to Wik wyglądałby jak baba.


Do sesji pasowała mi tylko Merida. Początkowo chciałam zapoznać Wika z jakąś Bubelką, ale to inna lalkowa klasa, wyszło by troszkę dziwnie. Trudno, Buble i Wik poznają się może już za tydzień!


Merida, lekko szalona córka szkockiego króla, uczepiła się Wika i nie chciała puścić.


Buty Wika to przerobione buty Action Mana, największe jakie znalazłam, są przycięte z góry i nacięte z tyłu. Niektórzy projektanci nie boją się ubierać swoich męskich modeli w szpilki... ale ja Wikowi tego nie zrobię (może pasowały by buciki Moxie Teenz??). Już chyba jestem potępiona ... dlatego...



Fanów Travisa bardzo przepraszam. Za ciałko Marka Hunta, szkocki kilt... i Meridę również :D