Oto relacja zdjęciowa:
Ale mnie korciło do tych bratz. Ale się nie dałam :D 8ł/sztukę
Sindy czy Barbie, 10zł/sztukę
Ręcznie malowane, kolekcjonerskie figurki, 50zł/sztukę
Zdjęcie ze stopą sprzedawczyni, nie zwracajcie uwagi :D
Niektóre fajne i stare, niektóre nowsze i brzydkie lub zdewastowane, ot życie lalki.
W poprzednim poście były lalki z giełdy samochodowej. Te z pod Hali generalnie są w dużo lepszym stanie i w o wiele bardziej atrakcyjnej cenie. Przeważnie gołe, nieliczne są w obuwiu. Tylko trzeba odpowiednio wcześnie przyjechać, najpóźniej o 8.00. Potem przychodzą babcie po laleczki dla wnuczek. I tym razem dowiedziałam się, że rude się już sprzedały, większość brunetek również.
W obu lokalizacjach można spotkać lalki porcelanowe, niestety tylko nielicznym robiłam zdjęcia.
Podsumowując - najlepszym bazarkiem z lalkami są portale aukcyjne. Bez wychodzenia z domu, potargować też się czasami można. Z drugiej strony znawca znajdzie tam perełki, o ile zbiera każde ich rodzaje :)
oj, niezły men z tą różowiutką koniczynką :)
OdpowiedzUsuńa Poca w dzwonach - ech, szkoda, szkoda...
oj, niezły men z tą różowiutką koniczynką :)
OdpowiedzUsuńa Poca w dzwonach - ech, szkoda, szkoda...
Ja bym je wszystkie ... i wszystkim :) Ale nie ma czym :D
UsuńKilka smacznych kąsków tam było... :-)
OdpowiedzUsuńAh, mam wrażenie, że one jednak wszystkie znacznie lepiej wyglądają na zdjęciach niż w rzeczywistości :]
Usuńoj, chyba nie wszystkie, Poca po prostu jest piękna!
Usuńa męski i odważny men z pewnością do brzydali też
nie należy - chyba, że coś przegapiłam...
Uwielbiam takie miejsca i ten przypływ adrenaliny, gdy wzrok namierzy z oddali stosik lalek, a rozum jeszcze nie wydał werdyktu, czy jest coś wartościowego - bo najczęściej niestety nie jest, eh:) A na Twoich zdjęciach w oko wpadła mi Superstarka z ciemniejszymi włosami, choć chyba nadal to blond:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, jest stosik - jest nadzieja, a potem "prysk", bo nie ma tej, po którą przyszłam :/
UsuńA superstarki nie rozpoznałabym chyba, poznaje się je po oczach?
Nie wiem czy po samych oczach bym je rozpoznała, do kompletu musi być uśmiech a najlepiej cała twarz:) Na pewno znasz superstarki tylko nie wiesz, że to właśnie one:)
UsuńSpory wybór. Mnie przypadła do gustu malutka Ari. mam słabość do tych laleczek.
OdpowiedzUsuńTeż mi się jedna malusia barbie spodobała, ale jedna już siedzi w pudełku, to nie będę zadręczać następnej, hehe
UsuńRynek! Nawet, jesli nic się nie kupi, to nadzieja na znalezienie jakiegoś skarbu jest tak silna, że zwykły sprzedawca, proponujący swój towar na ceratce, zmienia się w posiadacza niesamowitości :)
OdpowiedzUsuńA był jeden, który nie pozwolił mi zrobić zdjęcia takiemu robotowi z wystającymi oczami. Normalnie zepsuł mi te wrażenia! Za to te Bratz będą mi się jeszcze śniły ...:)
Usuńból dla mych oczu, uwielbiam! Dobrze że nawet po zdjęciach stwierdzam, że jednak nieczego bym z tamtąd nie chciał :D
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam oglądać na zdjęciach, ale lepiej podotykać w rzeczywistości :D Swoją ciekawość zaspokoiłam na jakiś miesiąc, w każdym razie do czasu aż zapomnę, że właśnie nic tam interesującego dla mnie nie było :/ I że większość lalek fajniejsza jest tylko na zdjęciach.
UsuńU mnie na giełdzie staroci (w 2ch miejscach- tak jest w Lbn) jeszcze nie trafiłam na żaden wysyp lalek. Jedna starsza pani co giełdę taszczy kilka Superstarów i plastikowych chińskich klonów a 'la z wystawy kioskowej, a poza tym same "porcelany" rodem Made in China. Wolę buszować sama w SH bo tam zawsze znajduję perły. Nawet na All takich nie ma (no chyba że ja je tam wystawię). Ceny "na zachodzie" macie takie jak u mnie- czyli na giełdzie za drogo! Kurczę chyba przyzwyczaiłam się kupować lalki od 1-5 zł.
OdpowiedzUsuńNie mniej zazdroszczę że nie musisz "oblatywać" całego miasta żeby kupić lalki!
Za to trzeba wstać bladym świtem w niedzielę :D W mieście też można je upolować, ale przeważnie wychodzą one w siatkach handlarzy czatujących od otwarcia sklepów. Po prostu ja zawsze jestem za późno :/
UsuńJa zdecydowanie preferuję łowy bazarkowe , bo mogę lalkę wymiętosić , obejrzeć
OdpowiedzUsuńi nie muszę na nią czekać :):)
Prawda, tylko że wybór troszkę mniejszy :)
UsuńBywam czasem, ale trochę później... Żałuję Pocahontas, jest taka jak mi się marzy. Świetna fotorelacja, ja zawsze okropnie się wstydzę robić zdjęcia na takich zakupach... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa się przeważnie pytałam, czy mogę zrobić zdjęcia i tylko jeden gość mi odmówił :/ A nie ma się co wstydzić, ja czułam się jak turystka - "takich dziwności u mnie we wsi nie ma" !! :D
UsuńA Pocahontas może poczekała do przyszłego tygodnia - więc masz zajęcie na ten weekend :)
Za każdym razem odwiedzam ten targ, gdy przyjeżdżam do rodziców, ale takiego zatrzęsienia lalek, jak u Ciebie na zdjęciach, to jeszcze tam nie widziałam! :-)
OdpowiedzUsuń