piątek, 29 kwietnia 2022

Midge & Ken

Dzisiaj przedstawiam Midge i Kena, których przytargałam do domu w różnych odstępach czasu z różnych miejsc. Midge z giełdy, Kena z placu :)

Midge to tzw wersja bendable Midge z lat 1965-1967. Można napisać, że dziecko mocno skróciło jej włoski, można też napisać, że całkiem sporo ich zostawiło ... a czego nie ma to zakryje kokardka, opaska albo kapelusz :) Poza tym lalka zachowała się w całkiem niezłym stanie, nogi się zginają i ma tylko jedną niebieską plamę na kciuku.

Ken to wersja Busy Ken z 1972 roku. Ma ruchome nadgarstki i kciuki, które sprawnie zamykają się przy pracy nadgarstków. Niestety Ken nie pracował nad swoimi stawami barkowymi i biodrowymi przez ładne kilka lat, przez co jest sztywny jak patyk, bo rozkładający się plastik skleił Kena w pachwinach. Na ten moment nie potrzebuję go pozować inaczej, więc pod skalpel szybko nie pójdzie.





Para zapoznała się u mnie i teraz chodzą razem na spacery. Chyba się polubili :)

6 komentarzy:

  1. Kurczę, aż brakło mi tchu. Takie starowinki w nie najgorszym stanie. A u nas na giełdzie współczesne faszki, nadgryzione zębem czasu, jak gdyby były sprzed ery dinozaurów. Nawet nie wiadomo, jak je nazwać- trupy trupów, czy inaczej.
    Madziu, przepiękna para.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładnie się prezentują, a suknia robi klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Midge bardzo pasuje to białe omotanie wokół główki 🎶🎶

    OdpowiedzUsuń
  4. Ken zachwyca nie tylko urokiem
    wyjątkowego moldu - ale również
    ruchomymi kciukami godnymi
    rewolwerowca na Dzikim Zachodzie!

    OdpowiedzUsuń