Ok, obiecuję sobie, że to ostatnia lalko-figurka w tym roku. Jakoś tak bardzo polubiłam Wiedźmiński świat, a potem ogólnie świat fantasy, że nie mogłam się oprzeć promce na Ali :D
Główkę elfki kupiłam osobno. Ma wymienne uszy, przez co można zrobić z niej typową lalkę (z odpadającymi uszami, bo uszka nie trzymają się bardzo sztywno).
Ciałko kupione również w promocyjnej cenie, nie było dostępne już z "mniejszą miseczką", co okazało się być problemem z dopasowaniem ubrania. O ile na górę pasowała śliczna jeżynowa bluzeczka od Marzenki, o tyle na dolną część nie pasują nawet spodnie od Kena. Musiałabym uszyć jakieś getry. Tymczasem te walory będzie zakrywać jakaś lalkowa narzutka.
Szyja ciałka jest trochę krótka, ale nie trzeba wciskać głowy do końca, żeby wszystko ładnie się trzymało.
Stopy ciałka są sporej wielkości. Na szczęście pasują jedne botki niewiadomego pochodzenia.
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz