niedziela, 26 sierpnia 2018

Tressy

Dzisiaj przedstawiam lalkę, znowu nieswoją, którą upolowałam na giełdzie :) Potencjał na znajdowanie był mały i spotęgował go deszcz, ale Tressy udało mi się wyciągnąć z pudła na 5 min przed tym, jak sprzedawcy zasłonili swoje wystawki ciemnymi i nieprzeświecalnymi foliami. Tressy trafi w ręce Idy, ale że Dziewczyna przedstawi ją może za jakieś 2 lata, to zanim się ponownie zobaczycie - ja się nią trochę pobawię :D


Szukając wiedzy na temat tego gatunku lalek nie udało mi się uzyskać stuprocentowej pewności, że to "Bella Tressy" wyprodukowana we Francji na licencji American Character Toy Company w 1967r. Z dużym prawdopodobieństwem to ona, bo nie ma rosnących włosów i ma prawie niewidoczny firmowy stempel z tyłu głowy oraz okrągły ślad na brzuszku, pozostałość z formy wersji z "growing hair". Makijaż jak i gęstość włosów są uderzająco podobne.


Włosy ma długie, po rozprostowaniu sięgające pasa. Sparciałej gumki nie ruszam, lalki nie myję ani nie czeszę. Postara się o to Właścicielka ... chociaż mnie korci :)


Gumowe dłonie, na szczęście nie są pogryzione. Ubranko niestety bardzo sfatygowane, chyba nieoryginalne.


Ma też brzydkie, krzywiaśne płetwo-stopy. Gumowe nogi są zabarwione na pomarańczowo od tej pomarańczowej kiecki.


Stojak widać, że pożyczony. Pierwszy, jaki trafił mi się w ręce :D




Jak się mylę co do stempla, to proszę o sprostowanie.



Na giełdę nie mam blisko, dojazd autobusem zająłby mi ok godziny. Demotywacja jest częsta, gdy niczego dla siebie nie znajduję. Ale jak przychodzi sobota, to moja ciekawość kopie w dupę mojego lenia i po prostu muszę się ruszyć na polowanie między rupieciami. Sezon na rupieciowe grzybki jest krótki, trzeba próbować zrobić zapasy szczęścia na zimę :D

9 komentarzy:

  1. A ja bym umyła, uczesała i przebrała...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja niestety nie mam takiej giełdy w pobliżu, a przydałoby się bo można w takich miejscach zdobyć niezłe cudeńka. Ja muszę polować w Internecie lub w second handach. U nas raz na jakiś czas coś się pojawia, ale raz od świętego dzwonu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna jest. Ja bym nie wytrzymała. Jak kupuję coś dla metki to od razu odszczurzam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twarz ma ładną. A nogi można spróbować wyprostować we wrzątku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zdobycz! Też mam jedną, ale tą w wersji włosów rosnących. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest prześliczna :-) Już sobie wyobrażam, co zrobi z niej Ida... MmmmMM... :-) Cudowności...

    OdpowiedzUsuń
  7. krzywe nogi do długich prostych butków
    i od razu będzie jak ta lala malowana :)

    OdpowiedzUsuń