niedziela, 29 września 2019

Karina Busch

Będzie to post z serii "jak ja lubię chodzić po giełdach w deszczowe dni".
W tą sobotę zdecydowanie zapowiadało się na deszcz. A ostatnia sobota i niedziela miesiąca są zdecydowanie najbardziej handlowe ze wszystkich. Tak było i w tą sobotę, kiedy to trafiła mi się Karinka.


Trafiła się też Betty, ale ona poczeka na swoje 5min. u kogoś innego :)


A Karina firmy Busch ma takie ładne dłonie i taaakie smutne spojrzenie.... że musiała ze mną zostać.



W sesji towarzyszyła nam taka jedna Shitsu..



Karinka trafiła mi się z dzidziusiem, słodziutką blond niunią. 




Moja Karina pochodzi chyba z lat 80'tych. Ma białe punkciki w swoich brązowych tęczówkach. Niestety chyba nie wzięłam jej oryginalnej niebieskiej sukienki w kwiatki bo uznałam za brzydką... Nie zlalazłam jednakże takiej w sieci, więc też nie wiem z jakiej serii jest ten mój egzemplarz... No ale trudno:) 

12 komentarzy:

  1. Wspaniałe dziewczyny i super sesja.:) Piesek też przesłodki.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękne pannice - gratuluję!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Karina śliczna, a ten piesek to żywy czy pluszak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piesek jak najbardziej żywy :) Szczęśliwymi właścicielami są mój brat z bratową :D

      Usuń
  4. A ja swoją sprzedaję. Nie polubiłyśmy się :P Gdyby ona miała ciut inną twarz, bo ciało to moja bajka! Ciężkie, pełne, przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Betka mam nadzieję, że nadal w kręgu zainteresowań, bo odezwę się jak się nazbiera znowu kilka :D

      Usuń
  5. Fajniutka. Czekam na post z Betty :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka śliczna. Taka trochę lekko nadąsana. Ale cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawa lalka, warta była odratowania, bo widać że taka zasmucona.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zakup jak najbardziej udany. Panna śliczna!

    OdpowiedzUsuń