Place targowe powoli wracają do życia. Na jednym z naszych placów, gdzie kupuje się głównie warzywa, owoce i ubrania, w soboty pojawiają się też rzeczy używane. Wczoraj rano upolowałam taką laleczkę.
Ida od razu poznała, że laleczka powiązana jest z duńską lalka Fleur. Oryginalnie prawdopodobnie występowała tylko jako drużka. Nie znalazłam żadnych innych zdjęć, chyba nie dostała nigdy nawet imienia.
Wg strony fleurdolls.com laleczka wystepowała jako blondynka brunetka i ruda. Moja jest ruda :) Nie pasuje mi tylko to, że mój egzemplarz ma grzywkę :/
Laleczka ma około 20cm wysokości = 8cali. Zachowała swoje oryginalne butki. Charakteryzuje się m.in. bardzo długimi rękami, po rozprostowaniu sięgającymi kolan. Rączki są giętkie. A buźka taka sympatyczna :)
Laleczka nie ma żadnych sygnatur, jedynie na główce z tyłu napis KIDCO.
Urocza ta rudaska. Ma bardzo słodkie pysio. :)
OdpowiedzUsuńSłodka panienka :-) Fajnie, że trafiła w dobre rączki. :-) Będzie jej u Ciebie dobrze :-)
OdpowiedzUsuńWOW!!!
OdpowiedzUsuńMiałam taką, jest gdzieś u mnie na blogu jej focia. Bez spojrzenia nie umiem powiedzieć, czy moja miała grzywkę.
OdpowiedzUsuńZrobiłam mały research :) Twoja była bez grzywki i chyba jest teraz u Agnieszki :D
UsuńTakie urocze buźki potrafią oczarować :)))
OdpowiedzUsuńSliczne <3
OdpowiedzUsuńRude rządzi, cooo? ;) Ale grzywka jest fajna, bez niej fryzurka byłaby bez wyrazu, i czapuch się komponuje elegancko. :)
OdpowiedzUsuń