niedziela, 2 czerwca 2019

Co tam na giełdzie słychać...


Jak wiadomo, przed dniem dziecka na giełdzie zaroiło się od wszelkiego rodzaju lalek. Przedstawiam zdjęcia, które udało mi się wczytać...


Zdjęć jest naprawdę masa. W sumie to szału nie było...








 






















Ale zdarzyła się też jedna ciekawostka... 


60-centymetrowa lalka bez sygnaturki, zrobiona z tworzywa/kompozytu.


Piękna. Szkoda, że na takie nie mam miejsca. Na pewno trafiła się jakiemuś szczęśliwemu kolekcjonerowi :)

A na koniec ciekawostka


7 komentarzy:

  1. Zdjęć napstrykałaś, a kupiłaś chociaż jakąś lalunię? Szczerze mówiąc, kilka okazów z Twoich fotek chętnie bym przygarnęła...gdybym miała miejsce, oczywiście...
    Buziaczki, Madziu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nic nie kupiłam... wtedy, ale innymi razami trafiły mi się okazy, których nie chciałam mieć a jednak ze mną wróciły :) pokażę w następnym poście :) Pozdrawiam cieplutko :)))

      Usuń
  2. Troszkę perełek by szło wyłowić, oj pozazdrościć takiej giełdy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Że też ja nigdy nie trafiam na taką obfitość.

    OdpowiedzUsuń
  4. brunetka z puchatkiem przeciekawa,
    jako i blondi w sukienusi z paskami
    a nade wszystok - kenopodobny golas!

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdybym mogła choć raz być na takiej giełdzie! Super składowisko! Tyle ciekawych rzeczy! Ta kanapa w rowery na 4 zdjęciu jest rewelacyjna! Nawet nie pokazuję jej moim pannom, bo oszalałyby z zachwytu :)))

    OdpowiedzUsuń