Co prawda dzień Lalek był wczoraj, ale z racji remontu u mnie w domu, świętujemy go dopiero dzisiaj.
2 tygodnie temu pod naszą krakowską Halą Targową sprzedawał mebelki pewien Pan.
Skala 1/12 albo nawet mniejsza...
W tym tygodniu komodek już nie było, ale sztućcòw zostało Panu jeszcze z pół worka.
Wtedy nic sobie nie kupiłam i potem żałowałam, że nie sprawdziłam tej skali na Pippach. Dzisiaj jednak już nadrobiłam zaległości :)
Kuchnia wielkościowo w miarę ok. Jest dość ciężka, bo metalowa. Zresztą sztućce też nie wydają się być plastikowe. To musi być jakiś chyba cynowy stop.
Łóżko niestety deko za małe :/
Na bujanym fotelu posiedzimy ale się nie pobujamy. Za to w kapeluszu Marie wygląda przecudnie :)
Mebelki pochodzą z jakiejś niemieckiej wersji gazetek z miniaturkami dla hobbystów, do domków dla lalek. Dzisiaj nie robiłam już zdjęć ale były też zabudowane wanny i starodawne stoliki z umywalkami i miskami :) Jak ktoś chce się wybrać za tydzień do Krakowa, to prawdopodobnie Pan znowu przyjedzie sprzedawać takie cuda :)
Mam do Krakowa nie daleko, ale pod halą targową nigdy nie byłam. Muszę się kiedyś wybrać. W następną sobotę organizowana jest wyprzedaż garażowa i może uda mi się na nią wybrać
OdpowiedzUsuńCzy ten pan musiał akurat w Krakowie? Dla mnie to drugi koniec Polski. A jak się kształtowały ceny za te cuda?
OdpowiedzUsuńNawet spoko, łóżko 10zł, fotel bujany i skrzynia po 6, kuchnia 8 a sztućce 3zł za komplet :) reszty nie pamiętam niestety
UsuńMebelki śliczne.
OdpowiedzUsuńA ja do Krakowa na razie nie będę jeździć...buuuu....
Ile śliczności, aż żałuję, że mam za daleko do Krakowa.
OdpowiedzUsuńale fajnie mają Twoje Laluchny :)
OdpowiedzUsuńŚliczna laleczka i (o kurczę!) bardzo fajne mebelki. Szkoda, że takie małe... Ale w każdym razie bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńJakie ciekawe skarby, niektóre z nich mogą znaleźć praktyczne zastosowanie w lalkowych sesjach. Naprawdę imponująca ilość w tych kartonach, zdecydowanie budzi ciekawość, aż chciałabym bliżej im się przyjrzeć, tylko do Krakowa za daleko na zakupy ;D
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak zazdroszczę Ci takich skarbów! Trochę daleko do Krakowa... kurczę!
OdpowiedzUsuńTylko rozmiar trochę mały, nawet jak dla 16-centymetrowych Pipp, czyli do malusiego domku dla lalek, może nawet dla małych miśków :D
UsuńJakie fajne maleństwa :) A Pippa śliczna <3
OdpowiedzUsuń