Bohaterami dzisiejszego wpisu bedzie azjatka znaleziona w SH i regionalny chłopczych znaleziony w "Emausie".
Chłopiec jest starą laleczką regionalną. Malutki góral ale nie wiem z jakich gór. Jest zrobiony z gumowego tworzywa a ubranko jest na nim zaszyte. Nie mam odwagi go rozszywać do prania. Spodnie wełniane, kapelitek filcowy. Koszula z cienkiego, bawełnianego płótna. Buciki malowane.
A japonka to Bratz. Ma na imię Kumi i pochodzi z Tokyo. To jakaś limitowana seria Bratz w kimonach z 2004 roku. Mojej zachowały się tylko kwiatki i koraliki we włosach.
Twarzyczka chłopczyka ręcznie malowana.
Parę dni temu w Emausie znalazła się siostrzyczka chłopczyka. Ciekawe, skąd pochodzą :-)
Dzisiaj w roli porównania skali wystąpiła pilotka, bo moja dyżurna Barbarka utknęła gdzieś na strychu... Ech, remont...
Małe laleczki w regionalnych strojach są śliczne! Z westchnieniem wspominam moją gumową laleczkę z dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńBratz jest również urocza jako Japonka :-)
Pozdrawiam Ciebie i ... Pilotkę :-)
Rodzeństwo regionalne wielce urocze.
OdpowiedzUsuńPanna Bratz śliczna.
Kidy patrzę na tego typu laleczki, przypomina mi się moje dzieciństwo. Wtedy częściej można było spotkać tego typu lalki :-) Fajnie, że dostały swoje 5 minut na Twoim blogu :-)
OdpowiedzUsuńKiedy*
UsuńRodzeństwo pochodzi z Czech albo Słowacji, przynajmniej takie stroje nosi, bo same laleczki to DDR-owskie ARI.
OdpowiedzUsuńDziękuję przeogromnie :D
UsuńNo proszę, nie wiedziałam, że Bratz miały japońską serię :O
OdpowiedzUsuńczy leci z nami Pilotka? ależ tak!
OdpowiedzUsuńzwłaszcza z wizytą do Regionalek ♥