Moje znalezisko wystawało z reklamówki przywiązanej do wiaty śmietnikowej. Pośród różnych wiat, które wczoraj mijałam, do tej akurat miałam klucz. Początkowo byłam nieprzekonana, no ale była ruda, miała swoje własne buciki i skarpetki i ogólnie jej stan był prawie idealny. Oprócz niesamowitego brudu piwnicznego, którym była/jest pokryta, wszystko jest idealne (na zdjęciach jest po umyciu głowy, pajęczyny po prostu musiałam zmyć od razu).
Ach te brwi... |
Oczywiście nie miałam pojęcia kto to ona. Ale poszperałam i jest. Niesamowite, że ludzie sprzedający podobne lalki orientują się, że pochodzą z czasów PRL'u, ale przypisują im pochodzenie z ZSRR.
No więc poprawcie mnie, jeśli się mylę ale to Pomocnica albo Krawal'ka. Nie ma żadnych sygnatur, a przynajmniej żadnej się nie dopatrzyłam.
Nadmienię, że znalazłam ją ok 1 km od siedziby tego naszego polskiego producenta lalek. Może jak ją już umyję w całości, to wezmę pod pachę przy okazji i się spróbuję zapytać, z którego roku ona, czy całe ubranko ma oryginalne (majtki wyglądają na nigdy nie zdejmowane), jak ma na imię ... albo powiedzą mi, że nikt już u nich nie wie, że to stare czasy. Pani tam są miłe, ale ciężko cokolwiek się dowiedzieć o czasach minionych....
I takie pytanie, czy ktoś te lalki zbiera? To ewidentnie nie mój rozmiar - ma 49cm wysokości! Chętnie przekazałabym tą lalkę w dobre ręce.
Po przepraniu ubranka nadal są przyżółcone a gumka w (już wiem!) halce się wyciągnęła.
Głowę ściągnęłam, żeby wszystko lepiej schło. Ciałko nie jest idealnie gładkie, jak po wyciągnięciu z pudełka, ma też ok 3 ciężko-zmywalne czarne plamki - z tyłu na udach. Upewniłam się, że nie posiada wewnątrz żadnego mechanizmu, czyli nie jest mówiącą wersją. Krótkie i nawet gęste włosy sprzyjają wystylizowaniu jej na chłopaka :D
Jeżeli się gdzieś mylę, to jak zwykle proszę o sprostowanie.