Co robi wielbiciel starych lalek w wolną sobotę? Otóż wstaje z kurami i gna w taki żar na polowanie. Trochę zaspałam, ale dzisiejszy dzień zaliczam do tych nadzwyczaj satysfakcjonujących lalkowo. Jeszcze wczoraj mówiłam komuś, że Bubble Cut to ostatnia jaką zapraszałam do siebie (jest w drodze, może dotrze). A dzisiaj taki potop! Do domu wróciłam z Palitoy'em, Sindy (dla Idy) i małym ciemnoskórym bobaskiem Happy Family :D Zdjęć zrobiłam prawie 50, po przesiewie zostało 45, więc zapraszam do oglądania w częściach. Zaznaczam, że dawno tyle zabawek na żadnej giełdzie nie widziałam.
Enjoy
Na początek lalki różnej maści i narodowości, bobasy, minki i porcelanki a także te dalekowschodnie:
Kotów była para, ale telefon chyba zjadł mi parę zdjęć. Pan chciał 200zł/parę
A myślałam, że przed Dniem Dziecka tylko tyle dobroci :D Barbiowate i meble będą w następnym poście :)
Ale wspaniała giełda! Nigdy w życiu na takiej nie byłam! Oszaleć można z tej dobroci lalkowej i nie tylko! Jakie cuda tam były! Fantastyczne miejsce i nawet upał nie byłby mnie w stanie zatrzymać! :)))
OdpowiedzUsuńSą takie miejsca :D Ale dzisiaj to był nieprzeciętny wysyp lalek, chyba pod dzieci, które się nudzą i trzeba je gdzieś zabierać, np na giełdy :D
UsuńOż kurczątko! Czemu ja teraz urlopu nie spędzam w Krakowie? Tyle wspaniałości!
OdpowiedzUsuńcudeńka, cudeńka!
OdpowiedzUsuń